Czy wrocławski Stadion Olimpijski przy Parku Szczytnickim aż tak bardzo przypomina narodowy stadion Szkotów w Glasgow, by zaczynać ten wpis takim właśnie tytułem? Cóż, piłka nożna to gra wrażeń. Zatem wbrew wszystkiemu – niech już sobie taką pozostanie : wrocławską Hampden.
Olimpijski z Zalesiem w tle |
Był taki czas gdy zbyt łagodny kąt nachylenia trybun polskich stadionów strasznie rozczarowywał młodego kibica. Kibic ten ze smutkiem zauważał przepaść pomiędzy zastygłymi polskimi obiektami, a tymi angielskimi, czy szkockimi, które stale i stopniowo modernizowano. Instalowano zadaszenia, usuwano bieżnie. Nad istniejącymi tarasami z miejscami stojącymi dodawano piętrowe trybuny z siedzeniami. Tworzyła się niepowtarzalna architektura, odzwierciedlająca rozwój klubów i towarzyszące im emocje lokalnych społeczności.
http://www.glasgowguide.co.uk/football_stadium_hampden_park.html#Hampden%20Park%20Ariel%20View |
Jednak dziś, zachowana tu i ówdzie łagodna trybuna, już tak bardzo nie razi. Dodatkowo, w porównaniu ze współczesnymi, ultra nowoczesnymi okrąglakami, nieraz zupełnie zachwyca. A wspomniana Hampden, będąc szkockim stadionem narodowym, pozostaje wciąż także boiskiem klubowym Queen's Park F.C. - najstarszego zespołu piłkarskiego poza Anglią i Walią. Założono go w Glasgow w roku 1867. Sama zaś Hampden istnieje tam od 1903. Dziś już zmodernizowana, uznana przez UEFA jako jeden z najlepszych obiektów do organizacji meczów rangi europejskiej. Stadion znany jest również jako źródło ‘Hampden Roar’ - dopingowego szaleństwa i ryku ponad stu tysięcy gardeł, którym to szkoccy kibice skutecznie deprymowali swoich angielskich rywali podczas prestiżowych meczów między tymi dwoma reprezentacjami.
Olimpijski we Wrocławiu także kojarzy się z rykiem. Najczęściej jednak jest to ryk maszyn żużlowych - niosący się w niedzielne popołudnia po Zalesiu i Biskupinie. Wzmocniony wspomnieniem dopingu kibiców drugoligowej niegdyś Sparty, mobilizowanych w najgorszych dla klubu czasach przez spikera zawodów do tego by ryk ten słyszalny był przez rodzinę na sąsiednim Sępolnie. Olimpijski to także, w zastępstwie Oporowskiej, miejsce potyczek Śląska WKS w europejskich pucharach w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Ostatni raz 30 września 1987 z Realem Sociedad z San Sebastian. I tak już chyba zostanie.
Mecz pucharowy na Olimpijskim : WKS Śląsk - Real Sociedad Rok 1987 : z lewej Prusik, z prawej Arkonada www.slaskfoto.w.interia.pl/1980.htm |
Olimpijski we Wrocławiu także kojarzy się z rykiem. Najczęściej jednak jest to ryk maszyn żużlowych - niosący się w niedzielne popołudnia po Zalesiu i Biskupinie. Wzmocniony wspomnieniem dopingu kibiców drugoligowej niegdyś Sparty, mobilizowanych w najgorszych dla klubu czasach przez spikera zawodów do tego by ryk ten słyszalny był przez rodzinę na sąsiednim Sępolnie. Olimpijski to także, w zastępstwie Oporowskiej, miejsce potyczek Śląska WKS w europejskich pucharach w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Ostatni raz 30 września 1987 z Realem Sociedad z San Sebastian. I tak już chyba zostanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz