14 sierpnia 2011

AŻ POD NIEBO

Według historii opowiedzianej w książce ‘Wrocławianie 30 rozmów’, gdy Grzegorz Ciechowski, zapewne na fali rosnącej popularności i w poszukaniu lepszych szans na dalszy rozwój muzyczny, zaproponował Lechowi Janerce przeprowadzkę do Warszawy, ten miał zwrócić Ciechowskiemu uwagę: ‘Słuchaj Grzesiu - to już się nie wygłupiajmy z tą Warszawą, przeprowadźmy się do Nowego Jorku’


Bryant Park na Manhattanie za biblioteką wzdłuż 42. ulicy

Oto perspektywa! Reszta niestety to tylko zastępstwo. W architekturze wieżowców też już ponoć wszystko było. Nierzadko i z 80 lat wcześniej. Ale zdając sobie z tego sprawę, nie wypada psuć wrocławskich wrażeń. Przyjdzie nam żyć przecież przez czas jakiś ze Sky Tower we Wrocławiu. I będzie się podobać! Już zresztą się zadomowiła. Już wrosła. Już czuwa. A często zaskakuje.


Sky Tower słoneczna z wiaduktu nad Krakowską

Szkoda tylko tej przyziemnej Powstańców, której krótka w sumie świetność zakończyła się wiosną 1945. Niby wciąż dostajemy szanse na jej ożywienie. Ale chyba nie chcemy z nich korzystać. Zadzieramy tylko głowy na błyszczącą wieżę i żagiel. Zapominamy o zacienionej arterii. A ta, 60 lat po Festung, wciąż niezbyt chętnie zapełnia się ludźmi. Patrząc na mizerię przyziemnych elewacji nowego wieżowca, upewnić się można, że i teraz nic się nie zmieni. Wspomniani mieszczanie zabrani zostaną z ulic i wyniesieni na wyższy poziom tarasów lub stłoczeni w galeriach. 

Sky Tower nad Kruczą - trochę już wyższa od starych wieżowców

A wspomniana Powstańców dalej zarastać sobie będzie spokojnie krzywymi i prostymi lipami. Poniekąd bezludna w samym centrum miasta.